42latek na rowerze, co boli i co pomaga?

To pierwszy odcinek z serii 42latek na rowerze, czyli czy warto zacząć jeździć na rowerze po 40tce? Pierwszy wypad na rower po 2 latach przerwy, czy coś boli i na co musisz być gotowy? Oto co czeka mnie w przyszłości, na co muszę przygotować moje ciało i jak wygląda samopoczucie po pierwszych 10 kilometrach.

1,5 roku przerwy od roweru

Brak czasu, wieczna praca, no i rower trafił na 1,5 roku na przymusowy parking. Po tym czasie, zdecydowałem się na odkurzenie roweru i rozpoczęcie treningów pod amatorskie zawody. Tak, nie jest to proste dla ponad 42latka, który nigdy nie miał doświadczenia z zawodami.

Czy jestem za stary? Na pewno nie, ale czy wytrzymam tępo i dam sobie radę z zawodami rowerowymi, to już niestety nie wiem. Teraz muszę opanować na nowo jazdę na rowerze. Przypomnieć sobie jak to jest jeździć szybciej i na dalsze odległości. Trzeba się oczywiście przygotować i część moich przyszłych wpisów będzie o przygotowaniach do startów.

Trasa 10km w 45minut

Bardzo krótka i leniwa trasa, ale czego można się spodziewać po wyjeździe pierwszym po przerwie i to w dzień po nocy sylwestrowej. Trasa dziesięciu kilometrów w 45 minut, to wręcz leniwe tempo jazdy.

Pierwsze 5km trasa przebiegła bezproblemowo, zero zmęczenia i chciało się jechać dalej. Oczywiście, plan był taki by nie przemęczać się zbytnio, a potem zdychać kolejne 2 dni. Chciałem poćwiczyć, rozruszać mięśnie i miło spędzić czas na rowerze.

Przerwa kilkuminutowa to dużo siły i optymizmu, fajna trasa i bardzo miły odpoczynek. Oczywiście, potem trzeba było zrobić powrotną trasę. Po przerwie mięśnie troszkę się zastały i myślę, że lepiej by było zrobić trasę bez przerwy.

No i dotarłem po 45 minutach od startu do mety. Tu zdziwienie, wchodzenie na trzecie piętro po schodach, pokazało jak bardzo zardzewiały jestem. Nie było tak łatwo. Ale oczywiście udało się.

Co bolało po trasie i co pomogło

Bolały mięśnie i odrobinę plecy, ale tu jeszcze będzie poprawa ustawienia roweru (przejadę się na bikefitting). Oczywiście pomógł gorący prysznic i dobra przekąska. Resztę dnia spędziłem na odpoczynku. Niestety pokazuje to ile pracy jeszcze przede mną, by robić bezproblemowo trasy po 30-40km dziennie (a nie jest to dużo).

Zmieniam taktykę na przyszłe treningi kolarskie

No i co zmienię na przyszłe przejazdy i treningi? A jest kilka elementów o które muszę zadbać by jeździło się lepiej i wygodniej. Zrobiłem krótką listę rzeczy do zrobienia na krótkie trasy.

  • Przekąski – wezmę ze sobą przekąski, by nie wracać wygłodniały. Myślę, że co 25-30min mogę zrobić przerwę na krótką przekąskę.
  • Krótsze przerwy – jeśli już będę planował przerwę to taką na max 3-4min z utrzymaniem rozgrzania moich mięśni.
  • Zwiększenie trasy – zwiększenie minimalnej trasy z 10km do 15km. Chcę się bardziej zmęczyć i więcej potrenować.
  • Zaplanowanie interwałów – tu jeszcze sporo do poczytania, jak odpowiednio dobrać interwałowy trening do tak krótkich przejazdów.

Czy da się jeździć po czterdziestce?

Oczywiście! Bo to świetna przygoda i po takiej nawet krótkiej trasie (delikatnej i wolnej), czuje się dużo lepiej! Sporo energii mimo zmęczenia fizycznego. Samo zasypianie też było łatwiejsze, a sen wydawał się głębszy i lepszy.

Nawet mając już taki wiek, jest fajnie znaleźć nowe ciekawe hobby, które może prowadzić do lepszego samopoczucia oraz lepszej wydolności ciała. Gorąco polecam wszystkim, myślącym jak poprawić swoje samopoczucie oraz zacząć ćwiczyć. A wiadomo, że jazda na rowerze jest świetnym dopełnieniem domowych ćwiczeń fitness (ogólnych).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *