42latek na rowerze – trening miejski no.2 / 2023, dystans 9.86km

Powrót do formy nie jest łatwy! Czasem przejazdy ok. 10km sprawia spore problemy. Szczególnie mocno odczuwam kolana, które lubią się blokować. Dziś wyjazd bardzo orzeźwiający bym powiedział, a wręcz mroźny.

No ale czego spodziewać się po zimie? Jest zimno, to i w takiej temperaturze musimy jeździć na rowerze. Szkoda marnować czas i suche drogi, w oczekiwaniu na ocieplenie. A jak ktoś jest słabym kolarzem, to i piękna pogoda będzie mu przeszkadzać w wyjściu z domu.

Rowerowy trening miejski no.2 w Krakowie

Trasa krótka, bo niepełne 10 kilometrów. Czasowo bardzo swobodna i wesoła. Niestety dziś mimo ładnej pogody, temperatura nas nie oszczędzała. Było zimno, a po pierwszych 15 minutach ręce już odczuwały, że wciąż zima.

Czyli co? Czas zakupić ciepłe rękawiczki z pełnymi palcami. Pomogą w utrzymaniu dobrej temperatury dłoni, a i sam komfort jazdy się poprawi. Jak widać na zdjęciu, nie korzystam z profesjonalnych ciuchów rowerowych, ale pomału szukam odzieży rowerowej dla siebie.

Pewno w tym sezonie jeszcze dorobię się letnich i zimowych ciuchów, bo dla mnie aktualnie sezon trwa cały rok. Nie ma śniegu, można śmiało deptać na rowerze.

A tak wyglądała nasza rundka:

Podczas treningu spaliłem 312 kalorii, przekąską był mus owocowy 100-110 kalorii. Musik smaczny i pozwolił na zredukowanie zmęczenia oraz odczucie głodu. Przed wyjazdem oczywiście dobre śniadanko, by nie deptać na pusty żołądek.

Kalorii nie poszło zbyt wiele, ale najważniejsze dla mnie nie jest odchudzanie, a budowa mięśni i sprawności oddechowej. Lepsze oddychanie, większa siła i walka o dobrą formę przed sezonem letnim. Zimowe treningi (jak pogoda pozwala), są przygotowaniem do sezonu letniego. Im lepszą formę zbuduję na początku roku, tym dalsze i trudniejsze trasy będą dla mnie dostępne w połowie roku.

I co dalej?

Na pewno chciał bym znaleźć jakieś ciekawe trasy widokowe w okolicach Krakowa. Zabrać rower na wypad, gdzieś z dala od miejskiego ruchu i hałasu. Bo szkoda też trochę katować opony MTB na asfalcie. Potrzebuję ciszy, natury i przestrzeni, a tu rower jest świetnym wyborem.

Nowy kask rowerowy i nowe opony

Rowerek dostał nowe opony, więc trzeba było je przetestować. Oj jaką ma on teraz przyczepność do podłoża. Jest zmiana na lepsze, a i czuje się człowiek bezpieczniej. Pierwsze 10km na oponach i jestem naprawdę zadowolony. Wydaje mi się, że toczą się odrobinę wolniej od poprzednich, ale to pewno kwestia, że na tych oponach mam bieżnik.

Mam nadzieję, że kolejne treningi pozwolą mi na lepsze ocenienie tych opon. Na pewno jestem wolniejszy od rowerów na 29″.

Kask jest super, ale muszę go jeszcze odrobinę dopasować. Nie wiem czy to komin na głowie, czy może słabe spasowanie, ale odrobinę mnie uciskał. Poluźnienie pomagało, ale nie zabezpieczało odpowiednio głowy (kask się zsuwał). Musiałem więc mocniej przykręcić „śrubę” i przeżyć jazdę.

Jak na ten moment Bell zostaje ze mną, może w przyszłości poczynię jakieś poważniejsze zakupy i pomyślę nad zmianą. Na ten moment przyzwoity kask tak na dobre 4/5 gwiazdek.

Cel to 1000km na rowerze

Naszym celem do zrobienia w sezonie jest tylko 1000km, ale jak dla nas jest to, aż 1000km trasy do przejechania. Mówimy oczywiście o wyniku sumarycznym, wszystkich przejażdżek czy wyjazdów rowerowych.

Wydaje się to realny cel do osiągnięcia w tym momencie. Dopiero początek roku, więc nie wiem co przed nami, ale cele zostały ustalone.

Po przejechaniu 1000km, będzie czas na podsumowanie i planowanie co dalej. Może jakiś nowy rower – lub jeszcze lepiej dwa rowery. No i pewno jakiś konkretny licznik z NAVI i GPS’em.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *